Marzanna, zimowa panna,
w słomianej sukience rozpostarła ręce.
W lęku drżąca cała, topić się nie chciała.
Z rozwichrzonym włosem, ognie ją poniosą.
Niechaj śnieg i mrozy wiośnie się ukorzą
i porą radosną zawitaj nam wiosno!

Kategoria: Archiwum 2016/2017